Dla turystów Powiat Szczycieński dla mieszkańców
BIP

Śladami przeszłości według przewodników Wojciecha Kujawskiego - podróż szósta

2021-05-20 06:00:00 (ost. akt: 2021-05-17 09:25:21)

W publikowanym cyklu „Siedmiu Podróży” prezentujemy krótkie fragmenty przewodników Wojciecha Kujawskiego wraz z archiwalnymi fotografiami. Odnajdziecie w nich Państwo miejsca zlokalizowane w gminach Rozogi, Dźwierzuty, Szczytno, Jedwabno i miastach Szczytno, Pasym i Wielbark. Mamy nadzieję, że zachęci to Państwa by sięgnąć po przewodniki autora i odwiedzić opisywane miejsca.

Po zapoznaniu się z klimatem wiosek wokół Jedwabna i Dźwierzut oraz miasteczek Wielbarka i Pasymia przychodzi czas na bliższe przyjrzenie się głównego ośrodkowi życia kulturalnego i gospodarczego w centralnej części południa Mazur. Chodzi oczywiście o Szczytno, które w książce Omulew – Pisa stanowi pewien punkt kulminacyjny wędrówki wzdłuż południowej granicy Prus Wschodnich, choćby ze względu na to, że zajmuje najobszerniejszy rozdział.

Przygodę ze Szczytnem rozpoczyna, podobnie jak w reporterskich zapiskach Wańkowicza, spotkanie z tutejszym zamkiem i wspomnienie czasów kolonizacji tych ziem przez Zakon Krzyżacki…

W Szczytnie, po niemiecku Ortelsburg zwanym, jako że w nim rycerz Ortulf w końcu
XIV w. zamek krzyżacki wzniósł, stajemy z Tilusią przed jurandową bramą ciężkiego
zamczyska. Może to z tego okienka na wieży śpiewała Danusia?

M. Wańkowicz, Na tropach Smętka, 1936, s. 37




Na kolejnych kartach ilustrowanego przewodnika poznajemy zatem początki i rozwój osiedli, z których uformowało się po wiekach miasto Szczytno – osady przyzamkowej i wsi Bartna Strona, formalnie włączonej do miasta dopiero na początku XX w. mimo że faktycznie tworzyło z nim już wcześniej jeden organizm. Szczególne miejsce w dziejach Szczytna zajmowało zawsze browarnictwo, toteż nie mogło zabraknąć wzmianki o słynnej wojnie piwnej z pobliskim Pasymiem, tutejszych karczmach, a przede wszystkim większego fragmentu poświęconego browarowi Daumów. Tu można wręcz dosłownie dotknąć historii, jako że ozdobą tego rozdziału, a może nawet całej książki jest unikalna pocztówka przedstawiająca litograficzny widok browaru w Szczytnie oznaczona stemplem głównego piwowara i zawierająca jego korespondencję z rewersu karty pocztowej, która – dzięki temu, że została napisana na maszynie – została przytoczona w treści książki. O klasie tej pocztówki może świadczyć to, że została ona wykorzystana przez Centrum Kultury Prus Wschodnich w Ellingen (Bawaria) jako motyw ilustracyjny okładki wydanej przez nie publikacji 500 lat Prawa Czystości Piwa. Piwa i browary w Prusach Wschodnich dawniej i dzisiaj – [i]500 Jahre Reinheitsgebot. Bier und Brauereien in Ostpreussen damals und heute.



Wśród mazurskich miast Szczytno wyróżniało się jako prężny ośrodek ruchu polskiego, ale też miejsce, w którym ścierały się rożne odłamy życia religijnego. W albumowym przewodniku Omlew – Pisa jest okazja „zanurzyć się” w ten dawny klimat miasta, zarówno dzięki ilustracjom z epoki, jak i towarzyszącym im tekstom, w szczególności fragmentom słynnego przewodnika dra Orłowicza z 1923 r. oraz reporterskim zapiskom Melchiora Wańkowicza…



„Mazury są terenem niezmiernie rozpowszechnionego sekciarstwa różnych odcieni. Sekciarstwo wszędzie tam się krzewi, gdzie kościół oficjalny nie wystarcza potrzebom duchowym ludności. (…) Dusza ludu wymyka się oficjalnemu kościołowi. (…) Idę nazajutrz przyjrzeć się tej walce o dusze do świątyń. Jest niedziela. W protestanckim zborze w Szczytnie ma właśnie zacząć się "Andacht". Równo, sztywno, z psalmami w rękach, suną do kirchy urzędnicy w dwurzędowych po kolana mundurach, paniusie o staromodnych kokach, burgerzy dobrze odżywieni i dobrze nastawieni. Każdy z nich ma swoje numerowane miejsce w zborze, na którym się rozstarasowuje. (…) Przy wejściu zakrystian zboru (czy jak się to tam taki służka kościelny nazywa) rozdaje wszystkim ulotki. Jest to odezwa do wiernych trzeciego synodu Ewangelickiego w Augsburgu z dnia 6 czerwca 1935 r. (…) Rozglądam się po jegomościach i jejmościach, siedzących w ławkach. Nabożeństwo jeszcze się nie zaczęło, więc unieśli okulary i sumiennie wyczytują antypaństwową" odezwę.”



Opis przedwojennego Szczytna uzupełnił przegląd najważniejszych obiektów architektonicznych takich jak nowy ratusz, kościoły, browar, dworzec kolejowy, a wycieczkę po mieście zamykają hotele, restauracje i miejsca wypoczynku. Oprócz rzeczowych informacji podsumowujących liczbę miejsc noclegowych i ofertę poszczególnych zakładów hotelarskich nieodłącznie towarzyszy nam duch tamtych czasów uchwycony przez słynnego reportera…



„Po obiedzie w Szczytnie, kiedy oglądam obozowisko zmotoryzowanych cyganów, podchodzi do mnie jakaś utleniona Gretchen, z kaczym zresztą noskiem, ale ubrana nadzwyczaj starannie i z wyzywającą i wiele wróżącą elegancją. Zaczyna rozmawiać o cyganach. Interesuje mnie ta jejmość, której profesji w małym Szczytnie nie umiem sobie umiejscowić, więc idziemy na kawę, która się zmienia w butelczynę zamrożonego wina "Pissporter Goldtröpfchen".”

M. Wańkowicz, Na tropach Smętka, 1936, s. 286