Dla turystów Powiat Szczycieński dla mieszkańców
BIP
Dofinansowano przez UE

Śladami Powieści Grażyny Mączkowskiej. Podróż czwarta - Szczytno

2021-02-11 12:00:00 (ost. akt: 2021-02-11 11:05:52)

W publikowanym cyklu "Podróży literackich" prezentujemy krótkie fragmenty książek Grażyny Mączkowskiej. Mamy nadzieję, że zachęci to Państwa by odwiedzić opisywane miejsca i sięgnąć po prozę mieszkanki Szczytna.

https://m.powiatszczycienski.pl/2021/02/orig/149093806-699109197439026-811947314024231196-n-37996.jpg
Opis zdjęcia. Pani Grażyna Mączkowska prezentuje swoje powieści.

"Inny wariant życia", jakże odmienny od zaplanowanego, przytrafił się zakochanym w sobie licealistom: Izabeli i Januszowi. Bo przecież nie tak miało być! Planowali po maturze wyjechać z ich małego miasteczka na studia do Warszawy, albo do Gdańska, i miało być tak pięknie... Historia dzieje się w nienazwanym mieście, w którym większość młodzieży marzy, aby się wyrwać stamtąd, mieć więcej możliwości, jakich nie da im prowincja, rozwijać się, lepiej zarabiać. Ale istnieją złośliwe chochliki potrafiące zburzyć życiowe plany i ułożyć je po swojemu.
Zbyt wczesna ciąża zniweczyła wiele marzeń. Iza zrezygnowała ze studiów, zajmując się chorowitym dzieckiem. Tylko Janusz studiował, i to zaocznie, bo musiał zarabiać na leczenie Kacperka. Gdy syn był nastolatkiem, a Janusz znalazł dobrą pracę, mogła sobie pozwolić na wymarzone studia, ale po ich ukończeniu, żaden pracodawca już nie był zainteresowany nią.

W końcu i ona skończyła studia, ale odnosiła wrażenie, że wypadła już z rynku pracy ze względu na wiek. Nikt jej tego nie powiedział wprost, ale gdzie nie zaszła, z każdego biura, zza każdej księgarnianej lady, zza każdego redakcyjnego biurka, bezradnie rozkładały ręce i szczerzyły zęby w nieszczerym uśmiechu siksy wyglądające na studentki, a nawet maturzystki. Co z tego, że gdy je ukończyła była dopiero w połowie drogi do czterdziestki? Czuła, że dla nich już tam dotarła, a nawet zaczęła marsz ku pięćdziesiątce. A przecież była taka młoda!

W tej historii przewijają się słowa starej wróżki, która w tajemniczy sposób przekazała swoją wizję, udzieliła rad, a nawet wykrzyczała ostrzeżenie. Przyjaciółki odwiedziły ją, aby rozwiązać tajemnicę skrywaną przez bliską im osobę. Czy trafnie rozszyfrowały sens słów wróżki, i czy one spełniły się?
W powieści jest również miłość dwojga innych ludzi ciężko doświadczonych przez życie. Związek dojrzałych osób, miłośników koni, i ich późna miłość, jest jak wieczorna zorza, do której nawiązuje okładka książki. Jest też opis ślubu humanistycznego - zaślubin niekonwencjonalnych, bo niezwykle rzadko praktykowanych u nas.

Powieść przez jeden dzień spaceruje po centrum Szczytna. Iza z rodziną odwiedziła to miasto, zaproszona przez tajemniczą starszą panią mieszkającą na ulicy Długiej. To spotkanie wielkich emocji, obaw, ale i ciekawości, a przyjazd do Szczytna był jednocześnie okazją do poznania miasta.

Spotkanie zaplanowali w samo południe na placu Juranda. (...) Przed spotkaniem chcieli trochę zwiedzić miasto. Pospacerować. Wjechali na rondo, potem zjechali z niego na wybrukowany plac parkingowy pod wysoką wieżą z zegarem, która wznosiła się ponad gmachem. Wysiadając z samochodu rozglądali się ciekawi nieznanego miasteczka. Na wprost zegarowej wieży miasto przecinała jezdnia. Biegła pośród typowych, miejskich kamieniczek z czerwonymi dachami. Jej dwa pasy oddzielały metalowe płotki, na których zawieszono skrzynki z czerwonymi, zwisającymi pelargoniami. Rondo, które znajdowało się tuż obok placu, tworzył pagórek, kolorowy, ładnie ukwiecony. Daleko, ponad dachami, zauważyli wieżę nieco przypominającą kopułę. Pewnie kościelną. Wokół, jak w każdym mieście, sklepy, sklepiki, butiki, banki, kwiaciarnie. Między budynkami prześwitywało jezioro.

Takie było ich pierwsze wrażenie, gdy wysiedli z samochodu. W rozdziale 23. jest mnóstwo Szczytna, i czytelnik mając w ręku książkę, może potraktować ten rozdział jak przewodnik po centrum miasta. Znajdzie tam trasę, którą książkowi bohaterowie przemierzali w kierunku jeziora wzdłuż murów i suchej fosy, mijając popiersie Sienkiewicza. Zachodząc na dziedziniec zamkowych ruin, pod łukowatym sklepieniem wczytywali się w informacje o eksponatach muzealnych i w historię zamku krzyżackiego. Przy fontannie z Krzysztofem Klenczonem, wybrzmiewała im piosenka tegoż artysty - "Wróćmy na jeziora, gdy zapadnie mrok. Znajdziesz tu swoją przygodę, wrócisz tu za rok". Podczas spaceru odkrywali kolejne atrakcje Szczytna. Zmęczeni ostatnim gorącym dniem wakacji, wybrali pobliski lokal, smakując regionalnych dań. Po dalszej przechadzce nad jeziorem, poszli na kawę i bezę do poleconej kawiarni.

Spotkanie ze szczytnianką, elegancką starszą panią, odkryło przejmującą rodzinną tajemnicę skrywaną przez lata, i było początkiem serdecznych relacji w rodzinie.
Jest to historia przepełniona emocjami. Wzrusza, pokazuje istotę przebaczenia i ważną rolę więzów rodzinnych, oraz pozwala spojrzeć przychylnym okiem na niezaplanowany wariant życia.
Na okładce znajduje się zdanie - Ciesz się życiem, słuchaj siebie, śmiało spełniaj marzenia i świadomie twórz swoją powieść, bo każde życie nią jest. To nie cytat, lecz osobiste motto stworzone przez autorkę książki.


Więcej o autorce:


https://www.facebook.com/grazynamaczkowskapisarz/


http://lubimyczytac.pl/autor/112158/grazyna-maczkowska


Cykl Śladami Powieści:

https://powiatszczycienski.pl/15382,Sladami-Powiesci-Jerzego-Wozniaka.html?preview=35b040141b6923a6de13



Zobacz także

więcej »