Dla turystów Powiat Szczycieński dla mieszkańców
BIP

Śladami Powieści Grażyny Mączkowskiej. Podróż trzecia - Port Lotniczy Olsztyn-Mazury

2021-02-04 17:00:00 (ost. akt: 2021-02-05 08:57:55)

W publikowanym cyklu "Podróży literackich" prezentujemy krótkie fragmenty książek Grażyny Mączkowskiej. Mamy nadzieję, że zachęci to Państwa by odwiedzić opisywane miejsca i sięgnąć po prozę mieszkanki Szczytna.

O mazurskim lotnisku w Szymanach, niewiele jest w książce pt. "Powiedz, że mnie kochasz, mamo". Autorka pisząc ją, dowiedziała się o planach budowy obiektu w pobliżu miejsca jej zamieszkania. Ponieważ bardzo często lata do Londynu, ta wiadomość ogromnie ją ucieszyła, i stała się tematem rozmów powieściowych bohaterów, czasem żartobliwych.

https://m.powiatszczycienski.pl/2021/02/orig/145337109-422256969088176-5765075141418753796-n-37866.jpg
Opis. Powieści autorstwa Grażyny Mączkowskiej. W tle Port Lotniczy Olsztyn-Mazury.

- Po Nowym Roku zaczną się prace na lotnisku. Jeśli za dwa lata ruszy... (...) Ależ to wspaniała sprawa dla Szczytna, prawda? Nie będę się tłukła na lotnisko do Gdańska czy Modlina, pojadę rowerem na nasze. Przypnę go łańcuchem do płotu, będzie na mnie czekał, jak wrócę z Londynu. - Przyjaciółka śmieje się. - Myślisz, że za rower też trzeba będzie opłacić parking?
- Nie mam pojęcia, lecz zawsze jest szansa, że jakiś miejscowy podrzuci cię wozem drabiniastym - żartuję.
(...) - Może do Gdańska też będą loty, polecimy sobie na Jarmark Dominikański. Chwila i jesteś, nie to co autem. - Rozmarzyła się patrząc w niebo.
- Loty krajowe pewnie będą bardzo drogie - sprowadzam ją na ziemię.
- Przestaniemy się opychać czekoladkami z wiśniami, będziemy zbierać na bilet do Gdańska, co? - proponuje.
- No, nie wiem, dasz radę bez nich żyć? Przecież dla ciebie są jak fajki dla palacza. Ja chyba nie piszę się na takie wyrzeczenie, już teraz wiem, że mnie przerasta.


W ciszy patrzymy w niebo, śledzimy smugę powstającą na nim, którą maluje lecący właśnie samolot. Wiem, że obie mamy głowy zajęte podobnymi marzeniami.
- Powinni dać zniżki na bilety dla miejscowych za ewentualny hałas, nie sądzisz? - Przerywam milczenie.
- Właśnie, a najlepiej bilety za darmo (...) kury mi się mogą przestać nieść - dodaje moja przyjaciółka.
Zawsze się u niej odprężam.Ładuję pozytywną energią, radością.


Natomiast w "Tatuażach podświadomości" lotniska jest dużo więcej. Autorka bardzo interesowała się jego budową i wszelkimi planami związanymi z tym przedsięwzięciem. Była zachwycona projektem terminala, który zwyciężył w konkursie rozpisanym na jego architektoniczną koncepcję. Mieszkając blisko, mogła obserwować postęp prac. Jej ogromne zainteresowanie zostało nagrodzone przez pracowników lotniska zaproszeniem na budowę, gdzie wszystko mogła obejrzeć "od kuchni", usłyszeć mnóstwo ciekawostek historycznych związanych ze starym lotniskiem, dowiedzieć się o znaczeniu Internetu dla lotów, pospacerować po nowym, jeszcze nieużywanym pasie startowym. Po tej wycieczce uznała, że jeden z jej bohaterów książki będzie pracownikiem lotniska w Szymanach.

Jestem zafascynowana widokiem. Choć inne lotniska znam przede wszystkim z filmów i zdjęć w Internecie, to takiego nigdy nie widziałam. Znajduje się na wielkiej leśnej polanie. Z horyzontu w żadnym miejscu nie wyłaniają się wieżowce, maszty ani kominy. Wokół las, i tylko las. Wszędzie praca wre. Dostaliśmy kaski i weszliśmy na taras widokowy.
Budynek terminala jest piękny. Pasuje do mazurskich pejzaży. Ściany wewnątrz wyłożono kamieniem. Nie trzeba wiele wyobraźni, aby pofalowany dach skojarzyć z falami jeziora. I wejścia do budynku też swojskie, jak ganki mazurskich chat. Jak całe chaty ze spadzistymi dachami. Przyciemnione szkło ścian odbija las z horyzontu. To stała ekspozycja, tak pomyślałam, ale niebo również się odbija, i to ono zmienia ją, dając coraz to inne widoki. Zależne od pogody. Bajka. Świetny zamysł architekta. (...) Ten terminal to panorama Mazur. Czarodziejskie szyby. Magiczne. Dla mnie to najpiękniejsze lotnisko. (...) Witek powiedział, że na elewacji budynku będą umieszczone symboliczne rzeźby żurawi, a teren przed wejściem też będzie współgrał z otoczeniem, bo znajdą się tu polne kamienie, trawy ozdobne i trzciny. Z dala, po przeciwnej stronie pasa startowego, zauważam stary budynek, znany mi z telewizji, bo wiele razy pokazywano go podczas debat na temat lądujących tu samolotów CIA. Moja przyjaciółka nazywa tę wieś najsłynniejszą w Unii Europejskiej.
- O, spójrzcie, samolot ląduje! Zniża się - wskazuję na sam koniec pasa. - Ale taki mały?
- To geodeci oblatują teren - informuje nas Witek.
Obserwuję, jak mały żółty samolocik łagodnie siada na ziemi.
- Mamy dodatkową atrakcję - cieszę się z widoku lądującego samolotu. - Fajnie, że możemy tu być. Zobaczyć wszystko jeszcze podczas budowy. Potem, jak ruszy, już nie będzie takiej możliwości.


Port Lotniczy Olsztyn-Mazury został uruchomiony w styczniu 2016 roku. Autorka powyższych książek, w których zaistniało jej ulubione lotnisko, powstające na jej oczach, już nigdy nie poleciała do Londynu z innego miejsca. Mieszkając nieopodal, dzięki równinom, wiele razy obserwowała horyzont, a na nim samoloty zniżające się do lądowania lub unoszące z pasa startowego, po którym spacerowała powieściowa Gabrysia zaproszona na budowę przez pracującego tam Witka, specjalistę od Internetu, bo wszystkie książki Grażyny Mączkowskiej są fikcją przeplataną autentycznymi wydarzeniami.
W styczniu 2021 roku lotnisko w Szymanach, zwane Portem Lotniczym Olsztyn-Mazury, obchodziło 5-lecie istnienia.

Więcej o autorce:


https://www.facebook.com/grazynamaczkowskapisarz/


http://lubimyczytac.pl/autor/112158/grazyna-maczkowska


Cykl Śladami Powieści:

https://powiatszczycienski.pl/15382,Sladami-Powiesci-Jerzego-Wozniaka.html?preview=35b040141b6923a6de13






Zobacz także

więcej »